“Urlopiści”
Tybetańscy Maoiści vs Polscy Urlopiści. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie gładko z podróżą Tomka i Marty. Póki co, z tego co wyczytałem, idzie im całkiem całkiem…
Hinduscy sprzedawcy mi imponują. Szkoda, że nie mam aż takich zdolności handlowych ;( Ale i tak można trafić na takiego klienta, jakim jest Tomek). Z tym Szczebrzeszynem, to było bezlitosne…
Ale “wszedł na ring to dostał w ryj” ;) A w Polsce pogodnie, i po co wyjezdzac w cieple kraje? I zostawiać mnie z zadaniem, któremu mogę nie podołać.
Zadanie, które wymaga ode mnie niesamowitego zdyscyplinowania.
Zadanie, którego każdy pracownik, nawet z największym stażem, obawiałby się stawić czoła.
Zadanie, dzięki któremu wzbogacę swoje doświadczenie.
Zadanie, jakim można straszyć niczego nie spodziewających się współpracowników.
Zadanie, które spędza sen z powiek.
Zadanie, które jest Wielką Próbą.
Cóż, PODLEWANIE KWIATKA nie jest zadaniem prostym ;)))))))
środa, 7. marca 2007
Drogi PW podlewaj dzielnie tego kwiatka, to bedzie prezent dla naszych nowozencow na ich monsunowe wesele, na ktore no chyba zostaniemy zaproszeni;)
środa, 7. marca 2007
hehehe,
jak nie zapominam to podlewam ;)
Wlasnie tu pies pogrzebany ze pamiec dobra ale krotka…
środa, 7. marca 2007
Piotr, chyba odwiedze Cię tam kiedys w firmie, póki Tomasz daleko i Cię do pracy bez przerw na kawę (nawet bez cukru) nie zmusza ;]
środa, 7. marca 2007
Dokladnie, hulaj dusza… ;P
Ale:
1. Na brak przerw nie narzekałem (system zadaniowy- wykonane: wolne)
2. Nie piję kawy w ogóle
3. Nie słodzę ;)
środa, 7. marca 2007
Nie no, jakoś tak się dzieje, że byłem tam u Was 2 razy, i za każdym razem w tym czasie Tomasz miał przerwe, a Ty pracowałeś tam jak mróweczka :P Więc podejrzewam, że teraz robisz sobie czasem przerwy… na pracę ;)