Wspomnienie tygodnia: Luksor i Dolina Królów
Luksor to miasto, które uważane jest za największe na świecie muzeum na otwartym terenie. Zawdzięcza tę nazwę świątyniom w Karnaku, które rzeczywiście zajmują ogromną przestrzeń i nie muszę nikogo przekonywać, że są to eksponaty muzealne. Miasto położone jest na obu brzegach Nilu. Na wschodnim brzegu do zwiedzenia są: Świątynia Luksorska, zwana także Świątynią Narodzin, świątynia w Karnaku i Muzeum Luksorskie. Na zachodnim natomiast: Dolina Królów i Królowych, Kolosy Memnona oraz spora liczbą świątyń, dedykowanych różnym bóstwom egipskim.
Do Luksoru przyjechaliśmy pociągiem z Aswanu. Przyjechaliśmy wieczorem, więc przeszliśmy się tylko na krótki spacer, żeby zobaczyć Świątynię Luksorską w świetle księżyca.
Zwiedzanie tego miejsca, na które przeznaczyliśmy sobie dwa dni, rozpoczęliśmy od brzegu wschodniego. Z rana Świątynię Luksorską, a później Karnak. Z powodu niesamowitego upału i faktu, że zabytki, które chcieliśmy obejrzeć, były na powietrzu, ich zwiedzanie i oglądanie szło nam bardzo powoli. Z muzeów w tym rejonie najbardziej interesowało nas to, dotyczące mumifikacji. Niestety, okazało się, że nieświadomie poszliśmy je zwiedzić drugiego dnia i okazało się, iż ma zmienione godziny otwarcia. Niestety dla nas, popołudniowe godziny zostały do odwołania wyrzucone z grafika. Tym samym w kwestii wyobrażeń i informacji, jakie mamy na temat mumifikacji, muszą nam wystarczyć te zdobyte, przeczytane i zobaczone w Muzeum Egipskim (A swoją drogą, choć ta wystawa jest dodatkowo płatna szczerze ją polecam. Ja oglądałam wszystkie eksponaty z ciarkami na plecach.)
Co jest najbardziej imponującego, jeśli chodzi o zabytki wschodniego brzegu Teb? Otóż pozostałość alei, która prowadziła ze świątyni luksorskiej do kompleksu świątyń w Karnaku. To Aleja Sfinksów, której dziś ostała się tylko część, ale która działa wystarczająco mocno na wyobraźnię. Po przejściu okolic tej Alei i zwiedzeniu świątyń w Karnaku całość staje się jasna i prosta: ogrom i rozmach, z jakim budowle te powstały, są naprawdę imponujące. Nie chcę się tutaj rozpisywać o historii każdego z tych miejsc, ale na pewno są one obowiązkowymi punktami wycieczki w ten rejon świata. Meczet wbudowany w ściany Świątyni Luksorskiej, ogromny posąg Ramzesa tuż po wejściu na teren świątyni w Karnaku, wysoki obelisk i wielkie kolumny, tworzące aleje – to tylko niektóre z robiących wrażenie punktów wycieczki. Zresztą zobaczcie sami w galerii.
W Dolinie Królów zdjęć robić nie wolno. Co mnie nie dziwi, bo w końcu to miejsce spoczynku królów egipskich, którzy byli ważnymi opiekunami codziennego życia mieszkańców ówczesnych Teb. Ciekawostką związaną z tym rejonem jest fakt, że akurat zachodni brzeg stał się nekropolią. Jest to związane z prostym faktem: co wieczór słońce chowało za wzgórzami; tam zachodziło na noc – tam “umierało”, żeby nowego dnia “odrodzić się” na wschodnim brzegu, gdzie tętniło życie w jego blasku. Dolina to mnóstwo grobowców wykutych w skale, do których wiedzie długi korytarz, często przyozdobiony kolorowo i odświętnie. Na końcu znajduje się grobowiec. Piramidy czy grobowce w skałach – ten sam dreszczyk przeszywa grzbiet, czy schodzi się w dół ogromnej piramidy, czy wgłąb długiego korytarza – w każdym z tych miejsc powietrze mętnieje, gęstnieje, a wyobraźnia działa. Jednak niech to nikogo nie zniechęca, bo są to budowle na tyle osobliwe, że niespotykane nigdzie indziej.
Dodam tylko – dla tych, którzy jednak nie zdecydują się na odwiedzenie grobowców w zachodniej dolinie – że na przykład najcenniejsze znaleziska z grobu Tutanchamona, znajdują się w Muzeum Egipskim, a tam: klimatyzacja, niewielka sala i przyjemniejsze zwiedzanie. ;)
[Not a valid template]