Festiwal i nasz “pierwszy raz”
Normalnie nie jeździmy na żadne festiwalowe spędy. Chyba głównie dlatego, że to ja ich nie lubię. Ale akurat dwa dni na kameralnym festiwalu muzyczno-podróżniczym “Jam w lesie” w Beskidzie Wyspowym minęło mi zaskakująco szybko i przyjemnie. Pozostało parę nowych, fajnych znajomości. Pozostało niewyspanie, którego ciągle jeszcze nie zlikwidował poranny, litrowy kubełek kawy. I ten abstrakcyjny refren piosenki SDM, który od sobotniej nocy przy ognisku ciągle chodzi mi po głowie… :)
Wybraliśmy się na ten festiwal trochę “od czapy”. I czystym przypadkiem. Do zeszłego wtorku popołudniu kompletnie nie mieliśmy żadnego pomysłu na nadchodzący weekend. Pogoda na ów weekend zapowiadała się taka sobie, więc i airsoft nam odpadł, i nurkowanie odpadło. Wysłałem więc – po raz pierwszy w życiu, a nawet w historii tego bloga – nasze zgłoszenie na konkurs prezentacji na festiwalu.
Zgodnie z moimi starymi nawykami z pracy, jakoś półtorej godziny przed zamknięciem naboru do konkursu, wymyśliliśmy sobie temat i przygotowaliśmy zajawkę materiału dla komisji. :) Regulamin konkursu mówił, że komisja przy wyborze tematów prezentacji dopuszczonych do konkursu będzie kierowała się własnym, niezbadanym i subiektywnym gustem. Do czwartku nawet nie wiedziałem, że jednak zakwalifikowaliśmy się do tego konkursu. Jakoś zupełnie nie zwróciłem uwagi na maila ze środy wieczorem… Dodatkowo, z piątku na sobotę Ewa ostro poszalała na jakiejś firmowej imprezie (do dziś narzeka, że ją kręgosłup boli), a ja robiłem za jej osobistego kierowcę do 3:00 w nocy. Ale w tak zwanym międzyczasie udało nam się jakoś ogarnąć. Ewa wybrała i obrobiła*) zdjęcia między malowaniem paznokci a prostowaniem włosów. Ja złożyłem fotki w jakąś sensowną, prawie logiczną całość i rozpisałem, kto, kiedy i co ma powiedzieć. Całość przejrzeliśmy wspólnie w trakcie sobotniego późnego śniadania, tuż przed wyjazdem w Beskid Wyspowy.
Nasza niedzielna prezentacja “Syria, której już nie ma”**) powstała na podstawie mojego wpisu sprzed prawie pół roku. Najwyraźniej ten temat jest trudny dla nas obojga. Chcieliśmy pokazać publiczności te syryjskie zabytki, które zostały zniszczone przez wojnę trwającą od kwietnia 2011.
Przy okazji – trochę nie do końca zgodnie z planem i trochę zawalając ustalony timing – opowiedzieliśmy tych kilka historii z czasów naszych podróży po Bliskim Wschodzie, których ani zdjęcia, ani wpisy na blogu przecież nie przekażą tak, jak może zrobić to właśnie opowieść “na żywo”. Musicie wiedzieć, że na prezentację mieliśmy przeznaczony limit czasowy: równe pół godziny. Co przy i moim, i Ewy zamiłowaniu do gadania w ogóle, a do przeróżnych bo-coś-mi-się-jeszcze-przypomniało dygresji w szczególności, powodowało, że było ciężko… Oj, bardzo ciężko…
Mimo, że swoim tematem nasza prezentacja kompletnie nie pasowała do ogólnie wesołego nastroju festiwalu i ładnej, słonecznej pogody (cóż, nie pierwszy raz prognozy pogody na weekend zawiodły), najwyraźniej zrobiliśmy niezłe wrażenie. Wygraliśmy tę niedzielną edycję konkursu! Tu jeszcze raz dziękuję wszystkim głosującym. Mogliście tego nie słyszeć, kiedy próbowałem bezskutecznie walczyć z mikrofonem podczas odbierania nagrody.
Tak czy inaczej, to przez Was zmuszeni jesteśmy jechać teraz do Gruzji, żeby zrealizować ową główną nagrodę. Nie, żeby nam to jakoś specjalnie rujnowało wakacyjne plany. Właśnie zlokalizowałem ze trzy gruzińskie bazy nurkowe nad Morzem Czarnym i jakieś divesite’y z wrakami statków w Kwariati. Będzie się działo! :)
A skoro już przy podziękowaniach jesteśmy: powyższe zdjęcia dodałem do tego wpisu dzięki uprzejmości autorki bloga Podróże Kasi, zresztą naszej rywalki w konkursie, która zajęła II miejsce ze swoją świetną prezentacją o rodzinnej podróży po Skandynawii. Dzięki, Kasiu! I jeszcze raz gratulujemy.
Jednak przy całym powyższym optymizmie płynącym z imprezy, smutnym podsumowaniem tego wpisu jest informacja, którą przeczytałem dziś rano: terroryści z ISIS zaminowali to, co jeszcze pozostało z zabytków Palmiry…
*) Od pewnego czasu, tj. dokąd Ewa skończyła kurs “Lightrooma”, w użyciu jest nowe słowo: “postprodukcja” :D
**) Kliknij prawym przyciskiem myszy na link i zapisz plik PPS dla PowerPointa na dysk („Zapisz jako…”)
poniedziałek, 22. czerwca 2015
Dzięki za fajną imprezkę i gratki za przepiękne fotki dla Was, bo to numer 1 się należało! I koniecznie czekam teraz na zdjęcia z… Wy wiecie skąd, a ja nie puszczam pary z ust ;-) Pozdrowionka!
poniedziałek, 22. czerwca 2015
Dzięki Kasiu! To ludzie tworzą zawsze atmosferę, więc tutaj nie było opcji, żeby nie było fanie.:D
piątek, 26. czerwca 2015
Gratulacje, dobre zwyczaje z pracy, dopinanie wszystkiego na ostatnia minute okazuja sie byc bardzo owocne ha ha ha . Osobiscie marzy mi sie Gruzja, ale to chyba dla udomowionej mamy zbyt duze wyzwanie. PS Trudno mi dodac komentarz bo nie znalazlam odpowiedniego pola, wiec wkrecilam sie w napisz odpowiedz. Pozdrawiam serdecznie Beata
poniedziałek, 22. czerwca 2015
zawsze musi być ten pierwszy raz :) za festiwalami też średnio przepadam, ale czasem jakiś mega spęd się trafi, jak np. Cieszyn ;) przyjedźcie na jesieni!
poniedziałek, 22. czerwca 2015
No właśnie. Kamila, pamiętam o Cieszynie na jesieni, bo nie udało się ostatnio. Ale zobaczymy jak się to w naszej pany urlopowe wpisze. Bo mnie tam tydzień w Gruzji nie zadowoli w tym roku.:)
wtorek, 23. czerwca 2015
Uwielbiam chodzić na prelekcje podróżnicze, więc cieszę się, że coraz więcej osób decyduje się na taką opowieść. Bo jednak nie ma to jak usłyszeć wszystko na żywo. Ja zanim się przełamię muszę chyba najpierw pojechać w jakieś fajne miejsce :D
wtorek, 23. czerwca 2015
ja sama też się zbieram. planuję 12 i 26 lipca i już mam pietra ale już się taaaak bardzo cieszę!!!
wtorek, 23. czerwca 2015
Nigdy nie byłam na takiej prelekcji podróżniczej, ciekawe jakby było :P Może w tę niedzielę się wybiorę :)
Gratuluję wyprawy do Gruzji, fajna jest :)
środa, 24. czerwca 2015
Dzieki! Dobrze znac kontakt do kogos, kto ma takie zdanie! Moze sie odwzweimy przed wyjazdem.:D
wtorek, 23. czerwca 2015
Wow, fajna nagroda! W Gruzji możecie też na konie wskoczyć i pogalopować po górskich przestrzeniach. Fantastyczna przygoda . :)
środa, 24. czerwca 2015
No fajna, tylko klopotliwa, jesli sie nie planowalo. ;) My to na konie raczej nie, ale na szczescie nurkowac jest gdzie w Gruzji.:)
wtorek, 23. czerwca 2015
Super! My jeszcze nie braliśmy udziału w zadnym festiwalu, ale po przeczytaniu Waszego posta bardzo chętnie bym się wybrała, szczególnie ze względu na te pofestiwalowe znajomości i dobra zabawę. Atak poza tym to gratuluje wygranej!
środa, 24. czerwca 2015
NO festiwale sa fajne, kiey fajni ludzie biora w nich udzial. Dzieki za gratulacje!
środa, 24. czerwca 2015
Gratulacje !
środa, 24. czerwca 2015
Dzieki! :D
piątek, 26. czerwca 2015
Gratulacje!!!
piątek, 26. czerwca 2015
Dzięki!
piątek, 26. czerwca 2015
Bazy nurkowe i ta wygrana! Gratulacje :) to sztuka opowiadać o tak trudnym temacie.
piątek, 26. czerwca 2015
Dzięki! Ciężko było właśnie ze względu na temat. Choć staramy się pamiętam właśnie te osoby, dzięki którym pobyt tam był wyjątkowy. Takie historie to skarb sam w sobie.
piątek, 26. czerwca 2015
Jak się spodobało to jutro jest Wachlarz 2015
piątek, 26. czerwca 2015
No Wachlarz znam, ale to też trochę inna formuła. Wachlarz to chyba raczej spotkanie, a nie festiwal?;) Co nie znaczy oczywiście, że mniej wartościowy. Zamierzam online śledzić.:)
piątek, 26. czerwca 2015
Polecam wybrać się na Wachlarz. Już w ten weekend.
piątek, 26. czerwca 2015
Super, gratulacje, dobra opowieść jest dobra!
piątek, 26. czerwca 2015
Dzięki!
piątek, 26. czerwca 2015
myślę, że nagroda nie popsuje Wam wakacyjnych planów :)
piątek, 26. czerwca 2015
Eeee gdzie tam! To będzie taki urlopowy “beforek”.:)
piątek, 26. czerwca 2015
Gratuluję. Zachęcam, żeby wybrać się na trekking w okolicach Mestii i przejechać się do monastyru David Gareja- kapitalne widoki!
piątek, 26. czerwca 2015
Hej Natalia, dzieki. Ja mam wrazenie, ze wszyscy juz byli w Gruzji. A to bardzo dobrze, bo można tyle osób podpytać.:D
piątek, 26. czerwca 2015
Super! Czasami najlepiej jak nagle zmieniają się plany! :)
poniedziałek, 29. czerwca 2015
Tak coś czułem ze to musi być fajny festiwal i miałem sam chęć się zgłosić ale termin mi nie pasował…
poniedziałek, 29. czerwca 2015
Fajne miejsce wybrano na spotkanie! W Mszanie można się naprawdę super zrelaksować!