Trzy wyspy Nusa Tenggara: Gili Islands
Dziś miało być o wyspie Flores. Jednak pogoda za oknem spowodowała, że moje myśli wróciły do bardzo ciepłego zakątka. Cofnę się na chwilę w kierunku małego archipelagu – wysp Gili. To tam odpoczywaliśmy ponad rok temu. Dwie z tych wysp: Meno i Air, stały się naszym domem na cztery dni. Takim, do którego chętnie bym dziś wróciła. Za słońce na niebie i żółwie w wodzie, takie jak tam, chyba sprzedałabym Tomka. :)
Mały archipelag Gili to trzy, położone obok siebie, wysepki, na których każdy znajdzie coś dla siebie. Ustronne miejsce do snorklowania, wygodne leżaki lub altanki do czytania w cieniu, bez tłumów i hałasu – to Gili Meno. Na Gili Air warto się wybrać, jeśli chcemy nurkować i pojeść świeżych owoców morza wieczorową porą, a przede wszystkim samemu je sobie wybrać ze stołu. I trzecia, największa i zarazem najgłośniejsza, Gili Trawangan, ogólnie popularna wśród imprezowiczów. Łatwo odgadnąć, które wyspy my wybraliśmy. :)
Ciężko pisać o czasie tam spędzonym, gdyż można go zamknąć w takim oto zdaniu: czas odpoczynku, ładowania akumulatorów, snorklowania i przepysznych kolacji na brzegu. I jeszcze spotkania z Martą i Romkiem, których poznaliśmy w Yogyakarcie. Okazało się, że w plan podobnie nam się ułożył i na wyspie Gili Air spotkaliśmy się, znowu.
Nie był to bynajmniej czas leniwy, bo sporo pływaliśmy, szukając wspomnianych powyżej żółwi i zachwycając się podwodnym życiem. Wokół wysp można też odbyć rejs niewielką łódką, która zawiezie nas do różnych miejsc, byśmy mogli zobaczyć inny rodzaj korala czy rybki. Jak tylko uda mi się opracować filmiki z podwodnych aktywności, to podzielę się nimi na naszym kanale YouTube. Póki co, mam nadzieję, że poniższe zdjęcia sprawią, że choć przez chwilę będzie Wam cieplej. :)
[Not a valid template]
czwartek, 6. czerwca 2013
Ewcia, dziś snurkowaliśmy z żółwiami morskimi na Perhentian Island. Ale czad!!! Pozdrawiamy gorrrąco
MariOla
zapraszamy na naszego bloga z relacjami z podróży po świecie:
http://mariolawpodrozy.pl
oraz na kanał na yt z filmowymi relacjami:
https://www.youtube.com/user/mariolawpodrozy
czwartek, 6. czerwca 2013
Pływanie z żółwiami to jest to!:) Bede sledzic Wasze filmiki. Pozdawiam i zazdroszcze słońca!:)
niedziela, 9. czerwca 2013
Jakoś nigdy nie mogłem się przekonać do małych wysp.
Obejrzałem zdjęcia, wygląda wspaniale. Chyba czas skończyć z przygodami z pojechać sobie na taką egzotyczną wyspę. Woda czysta, widoczność bardzo dobra.
Czy płynęliście promem z Bali?
Odwiedziliście Lombok? Znajomy opowiadał mi że Lombok jest spaniały. Właśnie zastanawiam się gdzie lepiej pojechać? Chyba Gilli jest dużo tańsze.
poniedziałek, 10. czerwca 2013
Miło mi, że zdjęcia inspirują!:) My z Tomkiem tez nie jesteśmy typowo plażowymi typami, ale akurat na tych wyspach można sporo snorklować i nurkować. Takze nudy nie było. Nie spotka sie tam zbyt wielu tubylców, raczej tych w służbie sektora turystycznego, ale i tak jest tam przyjemnie. Jednym z plusow jest brak transportu motorowo-samochodowego, jest zatem cicho.:) A przygody sie zdarzaja! Jedna z nich: Tomek snorklował, a ja na brzegu opatrywałam odciski od płetw. Taki pech. I wtedy widzę jak Tomek jakos szybko płynie do brzegu. Myśle sobie: kurka pewnie żółwia zobaczyl! I tak bylo! Tomek plynal po mnie,zeby zaciagnac mnie do wody i zolwie pokazac. A ja szybko zaklejalam odciski jakimis plastrami wyproszonymi w Diving center. Pan na pytanie co sie tak piekle i dlaczego chce isc do wody z tymi otartymi stopami uzyskal odpowiedz:”There’s a turtle in the water!”:)
Na Gili plynelismy tym burżujskim speedboat’em z Nusa Lembongan, bo tak wyszlo lepiej czasowo – krocej i w zasadzie niewiele musielismy doplacic. Gdybysmy plyneli wolniejszymi lodkami, bo te z Bali tylko odplywaja, stracilibysmy caly dzien.:) Lombok niestety tylko odwiedzilismy. Ja żałuje, że nie bylo czasu na plaze w Kucie na Lomboku. Widzialam stamtad rozne zdjecia i chyba tez warto sie tam zatrzymac, nawet na plazowanie.
Ciezko mi doradzic w kwestii finansowej, bo nie mam porownania. Mysle, ze Kuta Lombok nie jest specjalnie popularna wsrod turystow, bo wlasnie Gili zapelniaja, ale czy dzieki temu jest tam taniej. Ciezko powiedziec.:) A wyjazd na kiedy zaplanowany? Pozdrawiam!
wtorek, 11. czerwca 2013
Do żółwi morskich mam szczególny sentyment.
Kiedyś byłem w parku zapisanym na listę UNESCO, nazywał się St Lucia, ale nie była to nazwa Zulu, i myliła się z wyspą, dlatego zmieniono to na iSimangaliso.
Czyli byłem w iSimangaliso w czasie wylęgu małych żółwi skórzastych. Jaja składane są w piasku, w odległości żeby woda z przypływów ich nie zalała. Kiedy małe żółwie wylęgną się, muszą dotrzeć do wody, wtedy są już bardziej bezpieczne. Gromadzą się tam tysiące ptaków morskich, wszyscy czekają na “bieg żółwi” do wolności. Jest to smutne, bo ptaki łapią co się da i na to nic nie możemy poradzić. Dlatego przetrwa tylko parę procent, reszta zostanie pojmana przez ptaki i zwierzęta morskie.
poniedziałek, 24. czerwca 2013
No trzeba przyznać, że patrząc na zdjęcia wycieczka musiała się naprawdę udać w 100%. Świetnie miejsce, uwielbiam takie wysepki, może kiedyś uda mi się tam wybrać:)
poniedziałek, 24. czerwca 2013
Wild Dog, super sprawa z tymi żółwiami! Chętnie zobaczyłabym coś takiego na żywo. A co do łapania przez ptaki, to rzeczywiście smutne, ale jest penwie tak jak mówisz: nic na to nie możemy poradzić. Na Gili Meno jest tez coś w deseń “sanktuarium żółwiego”. Jedna osoba zorganizowała taką małą szkołę przetrwania dla zółwi, które tamże dorastają i są wypuszczane do wody jak już podrosna. Aczkolwiek każdy może zółwia wypuścic za odpowiednią kwotę. Wtedy wiek raczej nie ma znaczenia, a to juz jest dla mnie podejrzane. Poza tym te żółwie gryzą się tam nawzajem niemiłosiernie i też jest zastanawiające. Zatem, ja już wole niech selekcja naturalna w środowisku sie odbywa. Bo takie sztuczne ośrodki wydają mi sie średnio skuteczne.
poniedziałek, 24. czerwca 2013
Mario, zdecydownaie sie udała! W takim miejscu, jesli założenia są takie jak: odpocząć, popływać, poopalać się – ciężko być zawiedzionym. Zdecydowanie polecam, aja owszem zaraziłam się takim podózowaniem między wysepkami, zatem Filipiny czekają w kolecje.:)
poniedziałek, 21. kwietnia 2014
Hej,
wybieram sie do Indonezji za 1,5 tyg. TO nasz pierwszy raz w Azji Południowo-Wsch. Chemy zobaczyć Bali (4-5 dni) i zastanawiamy się czy lecieć na Flores (Rinca + wyspy) czy raczej Gili Meno lub Lembongan. Chemy zaróno pozwiedzać jak i odpocząć.
Co waszym zdaniem lepsze Lembongan czy Gili Meno?
Flores – jakie wasze opinie?
Dzieki z góry
Grzegorz
wtorek, 22. kwietnia 2014
Hej Grzegorz! Wybacz opóźnienie w odpowiedzi, ale wlasnie na indonezyjskich Togeanach siec jest, ale rybacka. Ciezko okreslic ile macie czasu, ale Flores to Rinca i smoki, snorklowanie i nurkowanie, i z tego co kojarze to i polezec na plazy mozna. Pozniej zwiedzanie na Flores to Bajawa, wioski lokalne z matriarchatem na żywo, wulkanem i fajnym dziennym czasem. Drugim naszym punktem byl wulkan Kelimutu z 3 siarkowymi jeziorami, ktorych my nie zobaczylismy z powodu mgly, ale to nie jakas regula dla Was. Flores ma swoj klimat, Labuanbajo choc to port przesiadkowy tez. Te wyspe bardzo polecam! Z tych Lembongan i Meno polecam Air.:) Swietne jedzenie kazdego wieczoru, ktore sam sobie wybierasz, mnóstwo żółwi pod woda, mozna polezec i odpoczac, posnorklowac i tez zanurkowac. Te polecam najbardziej. Lembongan bylo ubogie w jedzenie, ale za to tam widzialam najpiekniejszy zachod slonca i wodorosty. Nie wiem ile macie ogolnie czasu, ale z lowcostami indonezyjskimi naprawde da sie dobrze to poukladac, i w rozsadnej cenie.
W kontekscie tego, ze Air i Flores nie musza byc od siebie tak daleko.:) Mam nadzieje, ze choc troche pomoglam? W razie innych pytan pisz, w miare mozliwosci interentowych pomozemy. A polecam Ci nasze relacje sprzed dwoch lat, sporo tam pokazalismy i opisalismy. A i maly hint co do finansow w tym roku, rupia stracila co to zlotowki,( 2012 za 10000 IDR placilismy 3,5 PLN, teraz 2,8 PLN).
Pozdrawiam z Tenteny!
sobota, 24. maja 2014
oooo rany jak tam pięknie:)