Wszystko przygotowane
Przeliczone. Sprawdzone. Dwukrotnie! Po przygotowaniach (od 80 dni, pamiętacie?) i tych wszystkich torturach z nimi związanych, zdecydowanie nie chciałbym teraz, w ostatniej chwili, czegokolwiek zapomnieć.
Przed chwilą skończyłem pakowanie plecaka. O dziwo, jest lżejszy, niż się spodziewałam. Jedyne 13 kilogramów (Marta: 10 kg). To dobrze. Przez miesiąc włóczęgi boleśnie odczujemy na własnych barkach każdy kilogram, więc im ich (kilogramów) mniej, tym lepiej dla nas. :)
Dopakowujemy plecaki plus bagaż podręczny do samolotu, sprawdzamy ponownie checklistę i… chyba tyle, nie? Możemy jechać. :)
Jeszcze zanim zaczęliśmy walkę z pakowaniem, uwieczniłem na fotografiach miejsce, gdzie od ponad trzech tygodni składowaliśmy cały nasz sprzęt na wyprawę. Poniżej krótki filmik, jak wyglądał “krajobraz przed bitwą”. Mam nadzieję, że macie zainstalowanego jakiegoś Flasha i włączone głośniki.