Jeden obraz wart jest tysiąca słów
A kiedy ten obraz jest ruchomy i dodatkowo opatrzony komentarzem złożonym z owego tysiąca słów, wtedy naprawdę przemawia do publiczności. Zresztą po filmikach z Palmyry dostaliśmy bardzo pozytywny feedback. Znaczy, podoba się. :) Zatem zapraszam Was na kolejne, dwuczęściowe tym razem, spotkanie z korespondentką Ewą. Tym razem prosto z Petry!
Wczorajsze wejście do Petry, w deszczu…
Wieczorna relacja z fortu Krzyżowców. Jak widać i słychać, humory dopisują wycieczce.
A tak z innej beczki… Wiem, że oglądacie CNN, BBC czy inne TVN24.
Dzięki za troskę i za wszystkie maile, SMS-y oraz wiadomości na Facebooku. Niniejszym informuję, że na razie nie dzieje się nic strasznego, ani w Syrii, ani w Jordanii. Najgorsze, co zaobserwowaliśmy, to demonstracja w Ammanie, która wyglądała o wiele mniej groźnie, niż protest górników w Warszawie. Poza tym, zwykła mżawka pozbawiła tych wszystkich dziesięciu demonstrantów ducha bojowego i chłopaki bardziej czaiły się pod mostem niż łaziły z transparentami po ulicy. :) Tak więc nie przejmujcie się, jest OK i to się nie zmieni.
Jeszcze raz: dziękujemy, że się martwicie i wyrażacie to zmartwienie. Ale na razie naprawdę niepotrzebnie.
sobota, 26. marca 2011
Oh maaaan! ;)