Prawdziwa dżungla…
sie23

Prawdziwa dżungla…

…to taka, w której pot leje się z Ciebie strumieniami. A przecież wcale nie idziesz pod górę… Taka, w której ledwo możesz oddychać. A przecież nie minęła jeszcze ósma rano… A teraz wyobraź sobie, że jest dokładnie południe, a Ty zasuwasz na wzniesienie, bo tak prowadzi...

Czytaj więcej
Meksykańskie pląsy uwiecznione na video!
sie12

Meksykańskie pląsy uwiecznione na video!

Pamiętacie, jak Ewka pisała, że nas filmowali w Teotihuacan, kiedy tańczyliśmy na Piramide del Sol? Ano, znalazłem dziś ten film na YouTube’ie! Jesteśmy tak bardziej po lewej stronie tego nagrania i pojawiamy się po  minucie i pięćdziesięciu sekundach. Ewka jest w białej czapeczce i zielonym...

Czytaj więcej
Coś się klaruje!
sie12

Coś się klaruje!

Podyskutowaliśmy wreszcie trochę z Ewką o tej naszej “podróży dookoła świata” i chyba wreszcie coś ustaliśmy! A ustaliliśmy, że poza tymi naszymi standardowymi, krótkimi, urlopowymi, miesięcznymi wypadami – będziemy sobie jeździć na trzymiesięczne wyprawy trampingowe. Poza tym...

Czytaj więcej
Herbata, herbata i jeszcze trochę… truskawek ;)
sie11

Herbata, herbata i jeszcze trochę… truskawek ;)

Po odnalezieniu dokumentów Ewki przejechaliśmy na południowy wschód – do Tanah Rata w Cameron Highlands. Jechaliśmy tranzytem przez Ipoh, a ja akurat byłem w trakcie lektury Czarnej linii Jeana-Christophe Grangé’a. Kto czytał, wie o co chodzi. Kto nie czytał – polecam! (Jak...

Czytaj więcej
Jak to mówią: pierwsze koty…
sie06

Jak to mówią: pierwsze koty…

Malezja powitała nas poważnymi kłopotami i kosmicznie drogim alkoholem. Ja ponadto jakoś musiałem sobie radzić z moim pseudo- (albo para-) DVT. Pomagał mi w tym lokalny Tiger i owoce morza. Samo Georgetown na Penang jakoś ogólnie mi umknęło było. Ot, poza prześliczną, nocną burzą z piorunami na...

Czytaj więcej
Sympatyczne zakończenie
sie05

Sympatyczne zakończenie

Krabi było ostatnim miejscem, jakie zwiedziliśmy w Tajlandii. Hat Yai nie liczę, bo tam tylko łapaliśmy vana do Malezji. O Krabi pisała już Ewka, pisałem i ja. Potem Ewka napisała jeszcze trochę. Więc dziś tylko parę słów i pokaz fotek. Muszę się do czegoś przyznać… W Krabi właśnie...

Czytaj więcej
Trampingowe nieporozumienie?
sie04

Trampingowe nieporozumienie?

Byłem rozczarowany. Dwie tajskie wyspy, Pukhet i Ko Phi-Phi, obie położone na Morzu Andamańskim (czyli de facto na Oceanie Indyjskim) wspominam jako mocno przereklamowane. I zatłoczone. I drogie, i zatłoczone, i głośne. I nie wiem, czy wspominałem, że były zatłoczone. Głównie przez pijanych...

Czytaj więcej
Świątynie, słonie i… różowy rower
sie03

Świątynie, słonie i… różowy rower

Bywa i tak, że zdarza mi się dotrzymać jakiejś obietnicy, choć mam dość elastyczny stosunek do takich rzeczy. Na przykład zdarzyło się dotrzymać obietnicy dziś. Oto zaczynam wrzucać kolejne zdjęcia z Tajlandii. Ostatnie wrzuciłem jakoś w lutym… Oto Ayutthaya, kiedyś potężne miasto Syjamu,...

Czytaj więcej
Powszechna mobilizacja!
sie02

Powszechna mobilizacja!

Grzebanie przy blogu jednak jest inspirujące. W zeszłym tygodniu była wielka aktualizacja WordPressa do najnowszej wersji 3.0.1, dziś walczyłem z paskiem bocznym, żeby jakoś zaczął wyglądać. Efekty już są widoczne, choć kosztowały mnie dużo czasu i pracy. Tak czy inaczej, dziś zmobilizowałem się,...

Czytaj więcej