Marokańskie opowieści (część pierwsza)
Podróż to czas magiczny. Godziny jak dni, dni jak miesiące – natłok doświadczeń wypacza pojęcie czasu. Każda chwila podróży wysycona jest zdarzeniami. Ale każda podróż kiedyś się kończy. Nagle nie jesteś w stanie odtworzyć całego jej przebiegu. Jednak pamiętasz ludzi, zdarzenia, dźwięki,...
Gorączka przygotowań
Dawno nie byłem tak nakręcony na wyjazd, jak na ten jutrzejszy. Chyba podobnie czułem się przed Indiami i Nepalem, moim pierwszym poważnym trampingiem. Myślę, że powodów może być kilka. Ciężko mi jednak zidentyfikować ten właściwy… Może to dlatego, że nigdy jeszcze nie byłem w Afryce? Tak,...
Tutaj jesienią jak w rajskim ogrodzie…
W moich ulubionych górach ostatni raz byliśmy jakoś rok temu. Bo i daleko od domu, i czasu w weekendy nigdy nie mam za wiele. A to praca, a to jakiś kurs, a to Camo Party… Ostatnie lato obrodziło też w śluby, wesela i inne takie. W konsekwencji, dopiero w ostatni weekend września udało nam...
Sahara, Atlas i haszysz
Meksykańską przygodę uważam za zamkniętą i opublikowaną. Czas więc pomyśleć o nowej. Już za miesiąc Maroko, czyli – jak w tytule – Sahara, Atlas i haszysz. Jedziemy na krótko, bo raptem na dwa tygodnie. Ale zarówno dla mnie, jak i dla Ewy będzie to pierwszy raz w Afryce. Może (jeszcze)...
Fine City
Nie dlatego, że to miasto-państwo jest takie świetne (choć jest). Dlatego, że jest w nim mnóstwo zakazów i związanych z nimi mandatów, kar i grzywien. Tak, chodzi o Singapur. Przestępstwa i wykroczenia są zróżnicowane. Za rzucenie papierka na ulicy można załapać się na 500 dolców grzywny. Za picie...
Odpoczynek i zakupy
Dziś żegnamy Malezję. Żegnamy ją w Melace, uroczym, spokojnym, kolonialnym mieście na południu kraju. Jutro Singapur i… to już końcówka naszej wyprawy. Tu budowane na portugalską modłę budynki administracyjne sąsiadują z hinduskimi świątyniami, kościołami katolickimi i chińskimi...
Świetliki i namorzyny *)
Ten tytuł już jakby kiedyś był, prawda? ;) Ale dziś możecie wreszcie obejrzeć te lasy wrastające w ocean. Czy właśnie tak to sobie wyobrażaliście? OK, bez zbędnych wstępów – oglądajcie! — *) Świetlików tutaj niet, bo był absolutny zakaz focenia z łódki. Że niby się płoszą i przestają...
Kuala Lumpur: między Katmandu a Singapurem
Jeśli chodzi o dalekowschodnie stolice, to mam porównanie z Katmandu, Bangkokiem, New Delhi i Singapurem. KL wypada może bez rewelacji i rewolucji, ale ogólnie i tak całkiem nieźle na tle ogólnoświatowym. Jest na przykład oczko wyżej przed Singapurem, a egzotyką na głowę bije takie Mexico City czy...
Duże zmiany na blogu
Jak pewnie widzicie, na blogu ciągle zachodzą zmiany. To efekt mojej pracy nad ulepszeniem bloga. Zmiany głównie związane są z dostosowaniem bloga do współpracy z Facebookiem, skąd rekrutuje się najwięcej naszych stałych Czytelników. Dodaję także różne “wtyczki”, które zapewnią Wam...